Od 20 kwietnia w mikołowskich szpitalach następują istotne zmiany dotyczące głównie nocnych przyjęć pacjentów.
Zagrożenie związane z koronawirusem wymusiło zmiany w funkcjonowaniu placówek służby zdrowia. Dotyczy to nie tylko wprowadzonego reżimu higienicznego, całkowitego zakazu odwiedzin, przesunięcia planowych zabiegów czy wizyt, ale również pracy nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, czyli tzw. wieczorynki.
Pomocy takiej udzielają dwie mikołowskie lecznice, przy czym w szpitalu św. Józefa można szukać lekarza ortopedy, zaś pediatra w godzinach nocnych i w święta dyżuruje tylko w szpitalu powiatowym. W tym względzie nic się nie zmieniło, jednak placówki te wprowadzają od 20 kwietnia pewnie zmiany organizacyjne.
Szpital Powiatowy
W przypadku prowadzonego przez spółkę Centrum Zdrowia Szpitala Powiatowego główne zmiany dotyczą wejścia pacjentów do placówki w godzinach wieczornych i w dni świąteczne.
– Dzieci, które będą zgłaszać się w tym czasie do lekarzy, nie będą przyjmowane jak dotychczas w izbie przyjęć, czyli wejściem od ulicy Katowickiej, tylko od ulicy Waryńskiego, przez przychodnie. Od strony Katowickiej wydzieliliśmy pomieszczenie, rodzaj izolatki, w którym odbywać się będzie wstępne sprawdzenie ich stanu zdrowia, by wykluczyć osoby zakażone wirusem SARS-CoV-2. Ma to zapobiec sytuacjom podobnej do tej, którą już mieliśmy kilka razy, kiedy trafił do naszej izby przyjęć pacjent z podejrzeniem zarażenia koronawirusem. W konsekwencji oznaczało to konieczność zamknięcia dużej części naszych pomieszczeń i wyłączenia ich na czas dezynfekcji – wyjaśnia Cezary Tomiczek, prezes spółki Centrum Zdrowia.
Szpital św. Józefa
Obostrzenia wprowadził również drugi z mikołowskich szpitali:
– Pacjenci, którzy zgłaszają się do nas w godzinach nocnych oraz w święta, nie są przyjmowani w izbie przyjęć, ale w budynku, w którym mieszczą się nasze poradnie. Zanim jednak wejdą, obowiązkowa mierzona jest u nich temperatura ciała – wyjaśnia Małgorzata Dubińska, dyrektor Szpitala św. Józefa.
Dodatkowe rygory dotyczą również wejście na teren samego szpitala.
– Pacjent musi zadzwonić na szpitalny domofon i wstępna selekcja odbywa się poprzez niego. Jeśli interwencja medyczna jest konieczna, to zanim jeszcze chory zostanie skierowany na izbę przyjęć, musi wypełnić ankietę dotyczącą swego ogólnego stanu zdrowia, jest mu również mierzona temperatura. Apelujemy także do korzystających z nocnej i świątecznej opieki medycznej, izby przyjęć oraz poradni specjalistycznych, aby do szpitala przybywali pojedynczo, bez osób towarzyszących. Wyjątek stanowić mogą tylko osoby niezdolne do samodzielnego poruszania się – podkreśla nasza rozmówczyni.
Pacjenci z innych szpitali
Pomimo przesunięcia od 13 marca terminów wszystkich zabiegów planowanych w tym szpitalu, trafia tu bardzo wielu pacjentów, którzy poprzednio korzystali z innych ośrodków medycznych, chociażby dlatego, że niektóre przekształcone zostały w placówki zakaźne. Tak jest m. in. z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym Megrez w Tychach, który przyjmuje jedynie chorych bądź też podejrzanych o zarażenie wirusem SARS-CoV-2. Oznacza to, że inni pacjenci muszą szukać pomocy w okolicznych ośrodkach medycznych. W ten sposób sporo z nich trafia do Szpitala św. Józefa, który posiada, tak jak tyski, oddział chirurgii ogólnej czy internistki.
Z kolei w szpitalu powiatowym przekłada się to chociażby na większą liczbę porodów, gdyż na oddziale położniczym w tyskim szpitalu wojewódzkim rodzą obecnie jedynie kobiety zarażone koronawirusem.
– Na naszym oddziale położniczym mamy większą liczbę porodów niż mieliśmy poprzednio. Ze swej strony staramy się zapewnić rodzącym jak najlepsze warunki. Jest to szczególnie ważne teraz, kiedy niemożliwa stała się obecność bliskiej osoby w trakcie porodu, bowiem ze względu na zagrożenie epidemiologiczne zawiesiliśmy porody rodzinne. Zdaję sobie sprawę, że narodziny dziecka są niezwykle ważnym wydarzeniem w życiu rodziców, ale bezpieczeństwo mam i dzieci jest dla nas priorytetem. Planujemy rozwój oddziału położniczego w zakresie możliwości porodów w wodzie w przekonaniu, że poród w wannie jest zdecydowanie bardziej komfortowy dla przyszłej mamy, a także łatwiejszy, zarówno dla kobiety, jak i dziecka – przyznaje prezes Centrum Zdrowia Cezary Tomiczek. (BJ)
Drodzy Mikołowianie
Tematem, który zdominował wrzesień, jest oczywiście powódź na południu Polski.
Więcej…