Gazeta Mikołowska -

Nie na rynku, jak zwykle, lecz na Placu Harcerskim odbyły się popołudniowe obchody 101. rocznicy odzyskania niepodległości.

Wcześniej, bo o godz. 10, w bazylice św. Wojciecha odprawiona została msza za Ojczyznę. Uczestniczyły w niej władze samorządowe, przedstawiciele służb mundurowych, mieszkańcy Mikołowa, uczniowie i harcerze. Dla tych ostatnich był to szczególnie ważne, bowiem modlono się również za nowe władze Hufca Ziemi Mikołowskiej wybrane 8 listopada.
Celebrujący eucharystię ksiądz proboszcz Mirosław Godziek podkreślił w homilii, jak wielkim przywilejem jest możność świętowania w wolnej Polsce, a zwracając się do samorządowców, wskazał na ich odpowiedzialność i służbę dla wspólnego dobra.
– Polska to jeden i drugi, a nie jeden przeciw drugiemu – mówił przypominając słowa Jana Pawła II wypowiedziane o Solidarności podczas jego III wizyty Polsce.
Po mszy delegacja władz miasta złożyła kwiaty pod tablicami pamięci przy bazylice. Uczynili to również harcerze, uczniowie i przedstawiciele służb mundurowych.
Delegacja władz miasta w osobach burmistrza Stanisława Piechuli, przewodniczącej Rady Miasta Katarzyny Syryjczyk-Słomskiej, wiceburmistrzów Mateusza Handla i Iwony Spychały-Długosz złożyła także wieniec pod Pomnikiem Ofiar Faszyzmu. Uczyniły to również władze powiatu oraz przedstawiciele straży pożarnej i policji.
Popołudniowe obchody odbyły się na Placu Harcerskim, a rozpoczęły się od wspólnego odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego oraz wciągnięcia flagi państwowej na maszt. Po tym rozpoczęło się świętowanie, było wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych z mikołowskimi chórami i harcerzami, pieczenie kiełbasek przy wcześniej przygotowanych przez strażaków koksiakach, rozdawane były biało-czerwone torby z logo Mikołowa. Nie zapomniano również o najmłodszych, których zaproszono do wspólnego rysowania, zabawy z bańkami, a przede wszystkim zachęcono do udziału w grze plenerowej na terenie Plant, gdzie rywalizujące w niej drużyny poszukiwały zawartości tajemniczego pudełka, które dziadek zostawił wnukowi, a mieściły się w nim najistotniejsze w życiu rzeczy. (BJ)