Stefan Joachim Lorenz, czyli ukrywający się pod tym pseudonimem Stefan Piechula, promował 30 września w MBP swą książkę „Dzwonnik z cmentarza St. Johannis w Norymberdze”.
– Lorenz stąd, że chciałem uczcić swego ojca, który miał na imię Wawrzyniec, w łacinie brzmi ono Laurentius, a po niemiecku właśnie Lorenz – wyjaśnia.
Prawdziwe nazwisko, czyli Piechula, nie jest tu bynajmniej zbiegiem okoliczności, gdyż autor jest bratem śp. Jana, ojca burmistrza Mikołowa Stanisława Piechuli.
„Dzwonnik z cmentarza St. Johannis w Norymberdze” to de facto historia życia pana Stefana, który około 10 lat temu odnalazł wielu swoich dawnych znajomych na portalu www.naszaklasa.pl, a po ich niekończących się pytaniach typu „co u ciebie/pana słychać?” postanowił odpowiedzieć właśnie książką.
Jest to powstała pod redakcją Magdaleny Kubisty opowieść o jego zawodowej aktywności w Polsce, osobistych perturbacjach, wyjeździe na stałe do Niemiec w 1987 roku oraz życiu w tym kraju, gdzie przez 15 lat był konserwatorem zabytków na norymberskiej nekropolii, na której spoczywają m. in. Wit Stwosz i Albrecht Dürer.
Drodzy Mikołowianie
Tegoroczne dożynki w Śmiłowicach (otwierające cały cykl święta plonów) odbyły się w atmosferze zarówno słońca, jak i deszczu.
Więcej…