Wykonane są z drewna, mogą pomieścić sześciu czworonożnych lokatorów, zaś koszt jednej to około 1000 zł. Mowa o budkach dla kotów. Właśnie taką 3 kwietnia ustawiono w sąsiedztwie budynku Ogniska Pracy Pozaszkolnej oraz Centrum Usług Wspólnych przy ul. Karola Miarki 9.
Jej przekazanie odbyło się w obecności uczniów siódmej klasy SP 5, którzy wcześniej ją udekorowali swoimi rysunkami nazywając budką Toma i Jerrego.
Dzieci na miejscu mogły przygotować karmę dla kotów oraz dowiedzieć się więcej o zwyczajach tych zwierząt, rozmawiając z Gabrielą Bartecką ze Stowarzyszenia Pro-Animali, które wraz z urzędem miasta zainicjowało akcję montowania tych domków.
Na razie w Mikołowie postawiono dwie takie budki. Ustawiono je z nadzieją, że staną się schronieniem dla wolno żyjących kotów.
Pierwszą nazwaną przez dzieciaki Domkiem Kota Filemona ustawiono w rejonie osiedle Mickiewicza w listopadzie 2018. Ona również została przyozdobiona przez uczniów z SP 5. Niestety, w trzy kwadranse po tym, jak ją zamontowano, ktoś rozsypał w niej proszek do prania. Cała karma była do wyrzucenia, a budka do czyszczenia.
Z kolei na osiedlu Grunwaldzkim budka, którą również chciano przekazać 3 kwietnia, po prostu zniknęła. Zaraz po ustawieniu została ona przeniesiona, najprawdopodobniej przez mieszkańców, kilka metrów dalej. Kiedy ponownie pracownicy ZUK ulokowali ją na swoje miejsce, wkrótce … wyparowała.
– Zasadą jest, że są one stawiane na gruntach gminnych i to w takich miejscach, aby nie przeszkadzały mieszkańcom. Niestety, są osoby, którym to przeszkadza – mówi Sabina Winnicka-Mrowiec, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska UM.
Żal nie tylko wydanych pieniędzy, ale również pracy dzieci z SP 12 , które ją udekorowały. Sprawa ma zostać zgłoszona policji. (BJ)
Drodzy Mikołowianie
Tematem, który zdominował wrzesień, jest oczywiście powódź na południu Polski.
Więcej…