12 polskich patriotów rozstrzelanych we wrześniu 1939 roku na Groniach to ofiary wojny, o których pamiętają nie tylko ich bliscy, ale również harcerze, władze miasta, uczniowie i członkowie organizacji społecznych.
To oni co roku uczestniczą we mszy świętej odprawianej w intencji zabitych w bazylice św. Wojciecha oraz składają wieńce i kwiaty w miejscu ich rozstrzelania. Obecnie na Groniach stoi pomnik upamiętniający te tragiczne wydarzenia. Właśnie tu zgromadzili się 17 września uczestnicy rocznicowej uroczystości.
W jej trakcie odczytano nazwiska poległych – dwunastu powstańców śląskich i harcerzy z Mikołowa i Wyr oraz przypomniano, iż niemiecki okupant, wkraczając na Śląsk, posiadał dokładny wykaz nazwisk osób, które mogły stanowić zagrożenie dla najeźdźcy. Egzekucja na Groniach była największą, jaką dokonano w naszym mieście po wkroczeniu wojsk niemieckich i – jak przekonuje historyk IPN Grzegorz Bębnik – było to działanie bezprawne, niezgodne nawet z ówczesnym prawodawstwem Trzeciej Rzeszy.
W trakcie uroczystości wspominano heroizm ofiar, ale także wskazywano na obowiązek jaki ciąży na nas, współczesnych. Ma nim być pamięć o tamtych wydarzeniach. W intencji pomordowanych modlitwę zmówił ksiądz proboszcz Mirosław Godziek. Wieńce i kwiaty złożyli przedstawiciele Rady Miejskiej i władz Mikołowa: wiceprzewodnicząca Barbara Wilkoszyńska, radni Piotr Jurosz i Józef Kurtycz oraz wiceburmistrz Mateusz Handel. Jak przyznał, jest to dla niego miejsce szczególne, bowiem wśród zamordowanych jest jego pradziadek Izydor Handel – powstaniec śląski, członek Polskiej Organizacji Wojskowej.
Wieńce złożyli również harcerze, kombatanci oraz członkowie Mikołowskiego Towarzystwa Historycznego. W tym roku szczególnie licznie reprezentowane były szkolne i harcerskie poczty sztandarowe. Ostatnim akordem obchodów było wspólne odśpiewanie Roty. (BJ)
Drodzy Mikołowianie
Tematem największej wagi w październiku była trudna sytuacja Centrum Zdrowia i troska o przyszłość Szpitala Powiatowego.
Więcej…