Muzeum zaprosiło 3 czerwca na spotkanie z mikołowską artystką Ewą Prochaczek, która opowiedziała o innym twórcy z naszego miasta – Pawle Jelitce.
– Kiedy zobaczyłam prace Pawła Jelitki, od razu się w nich zakochałam – przyznała, a jego dzieła, choć był samoukiem i nie ukończył żadnej szkoły artystycznej, przyrównała do płócien Van Gogha.
Opowieści o tym malarzu towarzyszyła prezentacja jednego z jego obrazów olejnych „Zaprzęg” oraz czarno-białych grafik, których głównym bohaterem jest węglarz i jego wóz.
Do końca sierpnia w muzeum można oglądać kilka dzieł tego artysty, jednak większość z powstałych w trakcie jego ponad 30-letniej aktywności prac eksponowana jest w parafialnej kawiarence przy kościele św. Antoniego z Padwy na Recie.
Tego wieczoru poza opowieścią o Pawle Jelitce goście muzeum mogli zobaczyć ceramikę autorstwa Ewy Prochaczek. (BJ)


Drodzy Mikołowianie
Podczas Marcinowego Święta wspólnie z mieszkańcami odsłoniliśmy figurę Rycerza Mikuły. Wykonana z brązu postać waży 400 kg i ma 295 cm wysokości.
Więcej…