Wernisaż wystawy prac Marty Techman-Poloczek był propozycją MDK na kulturalne spędzenie piątkowego wieczoru 27 września.
Autorka prezentowanych obrazów to urodzona w Katowicach mikołowianka z wyboru. Od 10 lat mieszka w Kamionce. W 2004 roku w katowickiej ASP uzyskała dyplom w pracowni plakacisty Romana Kalarusa.
– Od jakiegoś czasu staram się połączyć szybką i lekką kreskę rysunkową z abstrakcyjnym patrzeniem na świat. Daje mi to podstawę do rozmowy o tym, jak inni go widzą, czym dla nich jest to, co staram się tworzyć. Wychodzę z założenia, że tworzenie sztuki dosłowne nie daje dużego pola do rozmowy o tym, jacy jesteśmy i co jest ważne dla nas jako odbiorców dzieł. Bo to odbiorca jest tu najważniejszy. Przez pokazanie na płótnie i papierze emocji staram się wywołać w widzach proces zastanowienia, czym jest dla nich to, co tworzę. Dlatego moje prace nawiązują do dekonstrukcjonizmu Paula Derridy, który zaznaczał, że istnieje wolność znaku i interpretacji utworu. I dlatego nie ma w nich jednoznaczności. Wykorzystuję kolor, mocniejsze pociągnięcia pędzlem lub szybką kreskę, przechodząc płynnie od rysunku akademickiego do zacierania granic w abstrakcyjnych obrazach, w których czasem dostrzec można wizje każdego, kto je ogląda. Moje prace są zarazem osobiste i uniwersalne, skłaniam się jednak ostatnio do abstrakcji – mówi o sobie artystka.
Obrazy pani Marty można oglądać w Galerii MDK do 25 października. (WalKa)
Drodzy Mikołowianie
Tematem, który zdominował wrzesień, jest oczywiście powódź na południu Polski.
Więcej…