Dokładnie 155 maskotek wykonało w ramach prowadzonej przez Centrum Aktywności Społecznej letniej akcji „Ośmiorniczki dla wcześniaków” 14 pań biorących udział w zajęciach grupy „Puszczam oczko”. Jej podsumowanie nastąpiło 6 września.
Zadania podjęły się: Magdalena Owczarek, Bożena Gawlik, Olga Maślanka, Dorota Gamza, Dorota Grzywok, Magdalena Graca, Aneta Stelmach, Sandra Poźniak, Jolanta Towarek, Monika Szekiel-Mnich, Patrycja Chechelska, Halina Sitko i Danuta Profaska, a całe przedsięwzięcie koordynowała Maria Kamyk, która sama wydziergała największą ośmiorniczkę. Zapowiada, że przekaże ją na licytację podczas najbliższej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Podczas okolicznościowego spotkania podziękowała wszystkim uczestniczkom, zaś gratulacje złożył im burmistrz Stanisław Piechula.
Partnerem inicjatywy była Fundacja Małych Serc, do której wszystkie zabawki trafią, zaś ona porozsyła je na oddziały porodowe szpitali w całej Polsce.
Planowana jest powtórka – II edycja mikołowskiej odsłony akcji ogłoszona zostanie 8 października. (BP)
Tytułowe ośmiorniczki to wykonane na szydełku bawełniane maskotki. Ale tak naprawdę to coś więcej, niż tylko zabawki. Ośmiorniczki pomagają wcześniakom w pierwszych dniach życia, gdy te leżą w inkubatorach i często walczą o życie.
W ramach akcji koordynowanej przez Fundację Małych Serc wolontariusze i wolontariuszki szydełkują maskotki, które następnie przekazywane są bezpłatnie szpitalom dla wcześniaków leżących w inkubatorach.
Dlaczego ośmiorniczki? Wcześniaki tracą ważne dla prawidłowego rozwoju doświadczenia jak np. zabawa pępowiną. Ramiona ośmiorniczki mają przypominać pępowinę, dając maluchom poczucie bezpieczeństwa i bliskości oraz pozwalając znieść pierwsze, najtrudniejsze, chwile poza organizmem mamy. Dzieci urodzone przed czasem często trafiają do inkubatorów, gdzie podłączane są do różnego rodzaju sprzętów monitorujących stan i ratujących życie. A to oznacza rurki i przewody, które maluchy, mając mocno wykształcony odruch chwytny, mogą próbować wyrwać. Doświadczenia z akcji pokazują, że wcześniaki w towarzystwie ośmiorniczek są bezpieczniejsze, bo zamiast kabelków mogą bawić się mackami maskotek, odnajdując w nich znajomy kształty. Przed włożeniem ośmiorniczki do inkubatora mama dziecka nosi zabawkę przy sobie, aby ta przesiąknęła jej zapachem i skolonizowała na sobie bakterie odpornościowe. W ten sposób wkładamy do inkubatorów namiastkę mamy.
Początków tej nietuzinkowej idei należy szukać w Danii – została ona rozpowszechniona przez organizację charytatywną Spruttegruppen. Projekt powstał, gdy pewien ojciec skontaktował się z Josefine Hagen Solgaard, która prowadzi blog „En Elefant", z prośbą o zrobienie na szydełku ośmiorniczki dla córeczki leżącej na oddziale neonatologicznym jednego z duńskich szpitali. W niedługim czasie zapoczątkowana przez blogerkę zbiórka ośmiorniczek spotkała się z olbrzymim zainteresowaniem, a w koordynowaną przez Spruttengruppen akcję włączało się coraz więcej osób. Szydełkowanie ośmiorniczek rozprzestrzeniło się poza granice kraju – dotarło m. in. do Polski, Hiszpanii i Ukrainy.
Drodzy Mikołowianie
Tematem największej wagi w październiku była trudna sytuacja Centrum Zdrowia i troska o przyszłość Szpitala Powiatowego.
Więcej…