4 sierpnia na parkingu przy ratuszu stanął ambulans Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach, w którym od 8.30 do 13.30 chętni mogli honorowo oddać krew.
Wśród osób, które zdecydowały się na ten krok znalazła się Joanna Wiechuła, mieszkanka Borowej Wsi, która od 2016 roku regularnie dzieli się swoją krwią z potrzebującymi. Jak zapewnia, nie jest w rodzinie jedynym dawcą, zaś krwiodawstwo jest dla niej możliwością pomocy innym.
– To nic nie kosztuje, a nigdy nie wiadomo czy samemu nie będzie się kiedyś jej potrzebowało – przyznaje Krystian Frąckowiak. Swoją przygodę z krwiodawstwem rozpoczął jeszcze w wojsku i od tego czasu stara się ją kontynuować.
Na donację zdecydował się również Taras Sus. Pochodzi z Lwowa, ale od ośmiu lat mieszka w Tychach.
– Pierwszy był mój brat, który przekonał mnie żebym też został dawcą i jestem nim od 2019 roku – wyjaśnia.
Jest nim również mikołowianin Jan Sojka, który uważa to za najprostszą, a ratującą życie formę pomocy drugiemu człowiekowi.
Tego dnia zgłosiło się 20 chętnych, z których 17 oddało krew, w tym gronie znalazły się cztery panie, a dla jednej osoby był to debiut. Łącznie zebrano ponad 7,6 litra. Kolejna akcja 6 października. (BJ)
Drodzy Mikołowianie
Tematem, który zdominował wrzesień, jest oczywiście powódź na południu Polski.
Więcej…