4 maja wygrodzono skwer na Placu Synagogi, a dnia następnego na teren ten wjechała koparka i pojawili się ludzie z wykrywaczami metali – tak rozpoczęto prace archeologiczne na miejscu, gdzie kiedyś stał żydowski dom modlitwy.
Nadzór nad operacją sprawuje Radosław Zdaniewicz z Górnośląskiej Pracowni Archeologicznej, a zaangażowano w nią także pracowników i sprzęt Zakładu Usług Komunalnych. Będący na miejscu Roman Naleśnik, kierownik tej miejskiej instytucji, powiedział nam, że pierwszym celem działań jest zlokalizowanie fundamentów wyburzonej synagogi. Po zwieńczeniu prac poszukiwawczych teren mógłby zostać na nowo zagospodarowany, aby o bytności tego zabytku w przestrzeni miejskiej świadczyła nie tylko tablica informacyjna, która tam stoi.
W poniedziałek do prac w odkrywce mają dołączyć wolontariusze z Mikołowskiego Towarzystwa Historycznego. Wojciech Szwiec, dyrektor tutejszego Muzeum, wyraził nadzieję – motywowaną faktem, że wyburzenia synagogi dokonywano w pośpiechu, a nadto nie jest znana żadna dokumentacja budynku, ani operacji jego wysadzenia – iż zachować mogły się domniemane podziemia świątyni, a w nich ukryte interesujące przedmioty kultu, które ocaleć mogły w związku z wysadzeniem tylko naziemnej części bożnicy. (WalKa)
Drodzy Mikołowianie
Tematem, który zdominował wrzesień, jest oczywiście powódź na południu Polski.
Więcej…